środa, 11 stycznia 2012

Pierwsza Krew: Poprzez Wieki

  W ramach ostatnio odniesionego sukcesu w postaci obrony pracy magisterskiej postanowiłem zrealizować jedno ze swoich planszowych marzeń. Marzeniem tym było posiadanie tytułu uznawanego za CIĘŻKI, bądź jak kto woli "mózgotrzep".


  Poprzez Wieki jest moim planszowym marzeniem od momentu, w którym o tej grze usłyszałem, czyli od kilku lat (jeszcze przed ukazaniem się wersji PL). Komputerowa cywilizacja towarzyszy mi właściwie przez całe życie od jej pierwszej części, a opinie jakoby Chvatilowi udało się zawrzeć ducha serii na planszy były jednym z głównych czynników napędzających moją chęć posiadania tej gry. Jakoś jednak tak wychodziło, że zawsze trafiał się inny zakup.
  Cóż. Ten czas odszedł w nie pamięć. Od dzisiaj jestem szczęśliwym posiadaczem gry Cywilizacja: Poprzez Wieki.
  Hurra.
  Przyznam, że miałem obawy co do wydania. Pojawiające się tu i ówdzie oponie jakoby wydanie było gorsze od oryginału, tanie itp nie nastrajały optymistycznie. Nie jest jednak tak źle. Grube plansze punktacji i kart. Plastikowe sześcianiki. Bardzo fajne. Plansze graczy mogłyby być grubsze, ale przecież w czasie gry i tak leżą więc nie ma problemu. Karty są mniejsze niż wydawały się na zdjęciach. Przyznam, że się zdziwiłem. Drewniane znaczniki i tych parę kartonowych żetonów mogłyby być większe (boję się, że mogą się łatwo zgubić, a tego byśmy przecież nie chcieli). No i świetna wypraska.
  Aha... ludzie... gra nie jest brzydka, obleśna czy jakich tam jeszcze określeń używacie. Pewnie. Nie jest to FFG, ale nie twierdziłbym też, że gra jest okropna. Ci, którzy tak uważają nie widzieli brzydkiej gry.
  Generalnie jestem zadowolony. Zapoznałem się już i przećwiczyłem zasadami dla początkujących. Mam nadzieję, że jutro uda się rozegrać pierwszą partię. Wrażeniami pewnie się podzielę.

P.S.

Zajebiście podoba mi się to, że Sid Meier pojawia się jako lider ;)

2 komentarze:

  1. Gratuluję sukcesów naukowych i świeżego tytułu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaa... dziękuję bardzo. Nawet nie wiesz przez jakie piekło musiałem przejść by wreszcie się powiodło.

      Usuń