wtorek, 5 lipca 2011

KW: Kryminalne Wakacje


  Słyszeliście kiedyś o zagadkach lateralnych? To zagadki skonstruowane w taki sposób, aby skierować nasze myślenie w "ślepą uliczkę". Aby dojść do rozwiązania trzeba wykazać się nieszablonowym myśleniem.
  W grze Czarne Historie, przeznaczonej dla 2-222 graczy zabawa polega właśnie na rozwiązywaniu takich zagadek.
  W czarnym sztywnym pudełku dostajemy pięćdziesiąt dużych kart z historiami i krótką instrukcję. Jedna z osób biorących udział w zabawie zostaje mistrzem tajemnic i z dostępnych kart losuje jedną. Następnie zapoznaje się z jej obiema stronami. Podpowiedzią, którą dzieli się z pozostałymi graczami oraz rozwiązaniem, które naturalnie zachowuje dla siebie. Pozostali gracze zadają pytania, próbując dojść rozwiązania. Jednak pytania muszą być tak sformułowane, żeby można było na nie odpowiedzieć "tak" lub "nie". Oprócz tego, że mistrz tajemnic powinien pilnować, żeby gracze nie odbiegli zbyt daleko od tematu lub by sami nie wyprowadzili się w pole źle konstruowanymi pytaniami, to tyle. 
  Właściwie, od razu po otwarciu pudełka można grać. Z marszu. W dowolną ilość osób. Jako mistrz tajemnic z uśmiechem na ustach będziemy patrzeć jak gracze wypróbowują nawet najbardziej fantastyczne pomysły. Jako "detektywi" często łapiemy się za głowę, gdy zaczynają kończyć nam się pomysły, wydaje nam się, że historia nie ma sensu... i nagle doznajemy olśnienia. Radość z rozwiązania zagadki i przyjemne zaskoczenie, kiedy odkrywamy jakie to było proste i logiczne. Nieważne jaka rola nam przypadnie, miło spędzimy czas ze znajomymi rozmawiając i śmiejąc się. Osobiście jednak uważam, że poszukiwanie rozwiązania jest ciekawsze.
  Szybko o ilustracjach zdobiących karty. Ilustracje są proste, jednak bardzo klimatyczne. Przypominają mi trochę te z okładek czasopism kryminalnych. Dobrze wpasowują się w klimat gry.
  Kolejną zaletą Czarnych Historii jest to, że gra działa właściwie na dowolną ilość osób i nie wymaga stołu do grania. Można się bawić w pociągu, samochodzie, hotelu, w namiocie, gdzie tylko będziemy chcieli. Jest to więc idealna pozycja na wakacje, szczególnie, że gra dostępna jest po polsku, a wydawnictwo G3, wraz z trzecią częścią "rzuciło" też dodruk poprzednich.
  Na koniec jedyna, w mojej opinii, wada gry. Tylko 50 historii. Grając w tym samym towarzystwie, szybko przyda nam się kupić kolejny zestaw.

Gra dostaje u mnie 10/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz