tag:blogger.com,1999:blog-19996548045612450952024-02-02T18:42:36.512+01:00Czarny PionekBlog o grach planszowych i karcianychWagnardhttp://www.blogger.com/profile/01879673151506920687noreply@blogger.comBlogger57125tag:blogger.com,1999:blog-1999654804561245095.post-82040597080274160972014-05-29T15:46:00.000+02:002014-05-29T16:28:41.290+02:00Tylko Monopol, wszędzie MonopolUWAGA!!! Tekst zawiera w sobie logikę wariata.<br />
<br />
Najpierw... autentyczna sytuacja z Matrasa.<br />
<br />
-Dzień dobry. Mogłaby mi pani opowiedzieć o co chodzi w Posiadłości Szaleństwa?<br />
-Chwileczkę.<br />
<br />
Kobita odchodzi. Coś sprawdza w komputerze. Wraca po chwili. Mówi tam cenę, że 20% zniżki i ile to wychodzi.<br />
<br />
-No dobrze... ale chciałbym wiedzieć o co chodzi w tej grze.<br />
<br />
Kobitka bierze pudełko. Ogląda.... ogląda...<br />
<br />
-No... jest podobna do Horroru w Akrham.<br />
<br />
I wyciąga Arkhama ze stosu innych pudełek.<br />
<br />
-W porządku... a o co chodzi w Horrorze w Arkham?<br />
-W sumie o to samo co w Talismanie...<br />
<br />
DOŚĆ!!!!<br />
<br />
Dla mnie Talisman to Monopoly tylko, że fantasy... idąc tym tropem Posiadłość Szaleństwa to... Monopoly...<br />
<br />
<br />
aha<br />
<br />
<br />
<br />
bonus.<br />
<br />
-A te gry takie podobne pudełka mają. To są jakieś dodatki do siebie czy jak?<br />
-Nie, nie. Dodatki mamy tylko do Osadników i Carcassonne'a.<br />
<br />
I zaczyna pokazywać jakby to było na temat. <br />
<br />
śmiechłem <br />
<br />Wagnardhttp://www.blogger.com/profile/01879673151506920687noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1999654804561245095.post-14065622336659547242013-05-24T21:01:00.000+02:002013-05-24T21:01:05.927+02:00Krótko i na temat: Co robisz w pracy?Co robisz w pracy?<br />
Gram w gry!<br />
<br />
Są takie chwile, gdy przychodzą przedstawiciele z "wydawnictwa x", aby zaprezentować swoje nowe gry. <br />
Są takie chwile, gdy nic się nie dzieje i zaczynasz wymyślać warianty solo, żeby się nie nudzić.<br />
Są takie chwile, że zaczynasz projektować własną grę... ale nie masz z czego zrobić elementów do testów, a w domu nie masz już na to siły.<br />
<br />
Wiecie co? Fajna praca ^_^.Wagnardhttp://www.blogger.com/profile/01879673151506920687noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1999654804561245095.post-20439632535550590462013-05-06T14:32:00.004+02:002013-05-06T14:32:33.285+02:00Majówkowe Granie30 kwietnia. Słoneczny dzień, miło, ciepło. Człowiek planuje gdzie tu pojechać, co zwiedzić w ciągu najbliższych trzech do pięciu dni (w zależności jak długi ma urlop/wolne).<br />
1 maja. Nie wiem jak u was, ale u mnie to były chmury, deszcz, chłod i ogólnie beznadzieja. Jeździć nie ma zbytnio sensu. Co więc robi człowiek taki jak ja? Wyciąga gry. <br />
To nie jest tak, że spędziłem całą majówkę na graniu. Parę partii i niekoniecznie we wszystko, na co miałem ochotę. Fakt, faktem jednak, że gdyby nie planszówki to tegoroczna majówka byłaby pewnie, dla mnie, stracona.<br />
A w co grałem?<br />
Spokojnie. Powiem wam. Nie byłbym sobą gdybym tego nie zrobił prawda?<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<strong>Dzień pierwszy:</strong><br />
<br />
<strong>Quarriors</strong> - Po dłuższej nieobecności na stół powróciło Quarriors. Kości poszły w ruch i nadal bawią. Dziwny układ kart się pojawił. Niewiele rzeczy się z sobą kombowało (głównie kości pozwalające dociągać kolejne i robić przerzuty jakoś do siebie pasowały). Wszystko rozbiło się więco to kto dociągnie więcej kości, wyciągnie z tego więcej "many". Na stole królował "spaczony" Defender of the Pale". Nic nie było w stanie go zniszczyć. Ostatecznie wygrała moja najukochańsza żona (i dobrze bo bardzo lubi Quarriors ;)).<br />
Ogólnie świetna gra na początek. Nie wymaga wiele od graczy, a jednak pozwala miło spędzić czas przy stole.<br />
<br />
<strong>Mały Książę: Stwórz mi Planetę</strong> - Gra kupiona jako prezent dla żony, która zapragnęła ją mieć od razu po zobaczeniu pudełka. Tak bywa. Zagraliśmy dwie partie. Obie wygrałem (zgrzyt). Miła, relaksacyjna wręcz gierka z dobrym wariantem dwu osobowym, pozwalającym na lekkie blefowanie. Polecam jeśli gracie rodzinnie.<br />
<br />
<strong>Triumvirate </strong>- Wieczorem przyszedł czas na kolejną małą gierkę, nabytek z poprzedniego Pionka. Powiem tak. Jeśli lubicie gry polegające na zbieraniu lew, ale uważacie, że nie działają one na dwie osoby (kto grał w 66 lub dwuosobowego tysiąca będzie wiedział o co mi chodzi) to powinniście zagrać w Triumvirate. Szybka gra, podszyta pod temat wyboru nowego cezara, dość dobrze sobie radzi w problemem, który ja nazywać "wyliczyć co przeciwnik ma na ręce i dlaczego równie dobrze możemy grać w otwarte karty". Polecam spróbować.<br />
<br />
<strong>Dzień drugi (a tak naprawdę trzeci), w którym do grania dołączył Lemur:</strong><br />
<br />
<strong>Seasons</strong> - Nasza trzecia partia. Trzecia wygrana przez żonę. Zanosi się na to, że Śmierć jeszcze przez jakiś czas pozostanie niepokonana. Ogólnie wciąż jestem tytułem zachwycony. Począwszy od wykonania, przez dość ciekawą mechanikę, na o dziwo wymagąjącej sporo kombinowania rozgrywace kończąc.<br />
<br />
<strong>Chronicle</strong> - Kolejna zabawa w zbieranie lew, tym razem ugryziona przez japończyka. Jedna z najlepszych gier karcianych tego typu w jakie w życiu grałem. Mniej chaotyczna niż by się mogło na początku wydawać. Wciąż bawi. Wciąż pozwala mało oczywiste zagrania. Bardzo niedoceniany tytuł.<br />
A wynik partii. Wygrał Lemur. A ja po raz pierwszy nie wygrałem żadnego rozdania. Cóż. W tej Kronice ktoś inny zapisał się złotymi zgłoskami.<br />
<br />
<strong>Dzień trzeci (czyli piąty):</strong><br />
<br />
<strong>Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island</strong> - Lemur nadal nam towarzyszy, tym razem na bezludnej wyspie. On bawi się w odkrywanie jej tajemnic, Śmierć gotuje, ja rozbudowuję obóz. Pierwsze dni nie nastrajają optycznie. Siedzibę postawiliśmy późno, tuż przed nadejściem jesieni. Dopiero po następnych kilku dniach odnaleźliśmy góry, w których znaleźliśmy krzemień. W końcu mamy ogień. W końcu możemy spalić całe to zebrane drewno. Ogromne ognisko paliło się przez dwa dni zanim zobaczył je statek, który nas uratował. <br />
To była moja czwarta partia w Robinsona. Trzecia w naszym gronie. Od następnej będziemy już walczyć z następnym scenariuszem. Rewelacyjna gra.<br />
<br />
<strong>Mr. Jack</strong> - Gdy już opuściliśmy siedlisko Lemura i wróciliśmy do domu, postanowiliśmy zagrać w jeszcze jedną grę. Dwie partyki Mr. Jack'a. Pierwszą poddałem w na koniec drugiej rundy. Przez moją głupotę zostało tylko dwóch podejrzanych i stawiam stówę, że na początku następnej tury żona domyśliłaby się kogo wybrałem. Drugą udało mi się wygrać jako śledczy. Moja pierwsza wygrana w Mr. Jack'a. To przejdzie do historii.<br />
<br />
Ogólnie rzecz biorąc miło spędziliśmy czas. Szkoda, że słońce wyszło dopiero ostatniego dnia (co wykorzystaliśmy oczywiście), jednak nie ma tego złego. Dzięki planszówkom raczej nie będziemy się nudzić.Wagnardhttp://www.blogger.com/profile/01879673151506920687noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1999654804561245095.post-39345157414722829142013-04-30T11:57:00.001+02:002013-04-30T11:57:40.625+02:00Historie Sklepowe - dziwne pytania cz.1Rany, jak się tu zrobiło smutno i pusto. No to może na rozgrzewkę kolejna porcja ciekawostek z życia sprzedawcy planszówek. Dziś... dziwne rzeczy o które pytają ludzie podchodząc do stoiska. Lecimy. <br />
Czy ma Pan...:<br />
-gry komputerowe/konsolowe<br />
-farbki do kąpieli (!)<br />
-bajki dla dzieci<br />
-helikoptery (mieli na stoisku obok ;))<br />
-kieliszki teleskopowe (jak wyżej)<br />
-telefony (?? dwa stoiska dalej, kurcze)<br />
-doładowania do telefonów (c'mon)<br />
-zapałki<br />
-puzzle (jeszcze zrozumiem)<br />
-klocki LEGO (też zrozumiem)<br />
-świece zapachowe<br />
-bilety tramwajowe (r'ly??)<br />
-pompki rowerowe (wait... WHAT??)<br />
-GRY PLANSZOWE (nie, proszę pana, nie mam...)<br />
<br />
Czy mnie to bawi? Tak. Czy frustruje? Czasami. Zobaczymy co jeszcze ludzie wymyślą. Może uzbiera się tego na kolejną listę. <br />
Wagnardhttp://www.blogger.com/profile/01879673151506920687noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-1999654804561245095.post-41213066734084012302012-12-07T11:23:00.001+01:002012-12-07T11:37:35.405+01:00Mój Pionek - Grudzień 2012 O kurcze. Dawno nic nie pisałem. Może to będzie dobry moment, żeby wystartować ponownie. Zobaczymy.<br />
Tradycyjnie już chciałem, się z wami podzielić moimi wrażeniami z Pionka. Sam nie wiem kiedy Pionek stał się już obowiązkową dla mnie imprezą w kalendarzu. Być może klimat spotkania, o którym wielu już pisało miał tutaj decydujący wpływ.<br />
Anyway. Początkowo Pionek zaczął się dla mnie niemrawo.<br />
<a name='more'></a>Przyjechałem sam. Znajomi mieli dojechać po paru godzinach więc posnułem się nieco. Zajrzałem na giełdę. Pogapiłem się jak grają w Robinsona. Zagadał do mnie gościu od gry Clash.<br />
Tak, tak, wiem. Bardzo telegraficzny skrót.<br />
Właśnie jeśli chodzi o Clash: Jihad vs. McWorld. Kurde. Powiem szczerze. Jak wiecie mam japoński oryginał. Podoba mi się mechanika. Podobały mi się grafiki. Wszystko właściwie. Niestety kiedy zobaczyłem grafiki publikowane w sieci i jaki temat doklejono do tej bądźmy szczerzy abstrakcyjnej gry logicznej poczułem jakby ktoś mnie kopnął w krocze. Grafiki brzydkie, wątpliwa groteska, kontrowersyjny temat. Zobaczyłem grę na żywo. Grafiki prezentują się lepiej, lecz nadal daleko im do elegancji oryginalnych. Na szczęście niektóre faktycznie są zabawne. Niektóre.<br />
Rozegrałem z facetem jedną partię w Clash'a. Wygrałem bez trudu. Pozostaje mi życzyć im powodzenia, ponieważ abstrahując od tematu to nadal to samo dobre stare RRR. Szybka, przyjemna gra logiczna.<br />
Kupcie Clasha, żeby poznać grę. <br />
<br />
Co dalej? Zwolnił się Robinson. Trzewik był tak miły, że znalazł partnera do gry (dzięki Trzewik) i mogliśmy zacząć. Nie będę się wdawał w mechanikę i inne pierdoły, tym się zajmiemy przy innej okazji. Generalnie powiem tak. Pomimo błędów w kilku kartach jest to chyba najlepiej wydana gra portalu. Świetne grafiki, duże żetony na dobrej tekturze itd. A Trzewik fajnie tłumaczy. W sensie podoba mi się, że mamy w tłumaczeniu zasad podobne podejście. Najważniejsze podstawy od razu. Reszta zasad później w trakcie gry, a wszystko przez pryzmat klimatu i fabuły. Właśnie tak powinno się tłumaczyć zasady. O ile oczywiście gra posiada klimat i fabułę. Robinson posiada i nie trzeba się specjalnie zmuszać, żeby to poczuć. Polecam chociaż spróbować.<br />
<br />
Reszta Pionka to już zwykłe granie i kupowanie. Hehe. Dziękuję wszystkim partnerom od 7 Cudów Świata. Bardzo przyjemnie się z wami grało.<br />
<br />
Tradycyjnie już partyjka w King o Tokyo. Wreszcie wygrałem. Ciekawe, że gram w to tylko na Pionku. Tym razem jednak w egzemplarz zakupiony przez kumpla na giełdzie.<br />
<br />
Na koniec refleksja. Czy ktoś wreszcie nauczy mnie grać w Munchkina? Za pierwszym razem gość co 10 minut zmieniał zasady i szczerze mówiąc było nudno, wręcz dennie.<br />
Tym razem zagrałem niemal zgodnie z zasadami (z zasadami w Munchkina... hehe). I było lepiej. Nawet zabawnie, chociaż nadal bez rewelecji. Nie wiem. Może jednak to nie dla mnie gra.<br />
<br />
Anyway. Podsumowanie.<br />
<br />
<b>Rozegranych partii: 5</b><br />
-Clash<br />
-Robinson<br />
-7 Cudów<br />
-King of Tokyo<br />
-Munchkin<br />
<br />
<b>Gier kupionych: 3</b><br />
-Robinson (tak, tak, spodobał mi się, wiem Trzewik, że się cieszysz)<br />
-Smash Up (zombie, piraci, ninja, obcy, dinozaury z laserami itd... poczułem przymus ;))<br />
-Triumvirate (zbieranie lew dla dwóch osób z dobrymi recenzjami, niedrogie więc warte sprawdzenia)<br />
<br />
Uff... To tyle. Jak zwykle było przyjemnie. Jak zwykle dziękuję wszystko, którzy jakoś wytrzymali ze mną przy stole. Świetnie się z wami grało. Dziękuję również wszystkim, z którymi gdzieś tam wymieniłem parę zdań i opinii. Miło było spędzić z wami czas.<br />
<br />
Do zobaczenia na następnym Pionku?<br />
Mam nadzieję.Wagnardhttp://www.blogger.com/profile/01879673151506920687noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1999654804561245095.post-4362985938996681852012-09-01T21:49:00.001+02:002012-09-01T21:50:46.964+02:00Historie Sklepowe - KolejkaStoję sobie na sklepie. Sprzedaję planszówki. W pewnym momencie podchodzi kobieta z synem. Synek ma, tak na oko, z siedem, osiem lat. Przyglądają się Kolejce. Opowiadam o grze. Pani wygląda na zainteresowaną, lecz nie na ten moment. Syn mówi:<br />
<i>"Mamo, kupisz to? Kup to. Kup. Kupisz?"</i><br />
<i>"Synu, co ty się tak na to cieszysz, przecież ty tego nie znasz, nie wiesz co to jest prawdziwa kolejka".</i><br />
<i>"No i co z tego?" </i>Odpowiada syn. <i>"Ale wiem, co to jest seks".</i><br />
<br />
I jak tu walczyć z takimi argumentami?Wagnardhttp://www.blogger.com/profile/01879673151506920687noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1999654804561245095.post-88556447829201536082012-08-17T20:15:00.000+02:002012-08-21T17:21:37.958+02:00Neuroshima Hex - postnuklearne heksy<div style="color: white; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
Gdy w 2003 roku na polskim rynku
pojawiła się Neuroshima RPG szybko zakupiłem podręcznik. Z kilku
powodów. Najważniejszym był jednak fakt, iż brakowało mi wtedy
czegoś post-apokaliptycznego na półce. Po przeczytaniu podręcznika
byłem zachwycony językiem jakim został napisany, światem oraz
bogactwem nawiązań do klasyków popkultury.
<br />
<a name='more'></a></div>
<div style="color: white; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
Ogólnie rzecz ujmując Neuroshima
przenosi nas do świata po upadku cywilizacji, w którym ludzkość
stoi na krawędzi zagłady a potężny, samoświadomy i inteligentny
kompleks maszyn, komputerów i fabryk znany jako Moloch wypluwa z
siebie kolejne mutanty, hybrydy i narzędzia zagłady w celu
unicestwienia resztek cywilizacji. Gracze zostają rzuceni na teren
czegoś o nazwie Zasrane Stany. Jak nie trudno się domyślić są to
resztki symbolu zachodniej cywilizacji, czyli USA. Pełne bandziorów,
typów spod ciemnej gwiazdy, snów o minionej chwale i przede
wszystkim ludzi pragnących przetrwać w rzeczywistości, w której
każdy człowiek ma, delikatnie rzecz ujmując, przesrane. Tak można
w skrócie opisać świat, który tylko czeka, aby nas sponiewierać
lecz jednocześnie odwdzięczyć się oferując możliwość
przeżycia dość niezwykłej podróży przez nuklearne pustkowia.</div>
<div style="color: white; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
W 2006 roku, a więc trzy lata po
rpg'owym pierwowzorze, na rynek trafia pierwsza edycja Neuroshimy
Hex, planszówki, w której cztery
frakcje, znane miłośnikom gry fabularnej, ścierają się w
śmiertelnym boju, gdzieś na pustkowiu, mając tylko jeden cel,
zniszczyć wroga. Kupiłem. Zakochałem się. Gra nie była może
piękna, pudełko też nie najlepsze (chociaż zdobiąca je
ilustracja bardzo zacna), jednak dawała sporo satysfakcji oraz
oferowała rozgrywkę z jaką wcześniej nie miałem do czynienia.
Była też moją pierwszą, dużą, nowoczesną grą planszową.</div>
<div style="color: white; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
Później przyszła druga edycja.
Dodatki, zestawy promocyjne, army packi, cuda na kiju jednym słowem.
Dziś porozmawiamy sobie właśnie o podstawce do drugiej edycji
Neuroshimy Hex.
</div>
<div style="color: white; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
W pudełku znajdziemy:</div>
<ul style="color: white; text-align: justify;">
<li><table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0X4hhcCqWLH9Hkv0eY2Ik2jeluZyTvGizyBfgTwqzsKAhwjxql31CcabZMtxxrowq46ZYDSH7Tobz7fnDPGrshWM3izLwQMW1lIfjD-zGPatNTqvPeJp-jhUlypP0RqRCOHLyoYUiQHM/s1600/box&contentbySteveHolden.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="217" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0X4hhcCqWLH9Hkv0eY2Ik2jeluZyTvGizyBfgTwqzsKAhwjxql31CcabZMtxxrowq46ZYDSH7Tobz7fnDPGrshWM3izLwQMW1lIfjD-zGPatNTqvPeJp-jhUlypP0RqRCOHLyoYUiQHM/s320/box&contentbySteveHolden.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><i>fot. Steve Holden</i></td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
planszę (a jakże), podzieloną
na heksagonalne pola, z charakterystycznym polem bitwy w
kształcie... heksa oraz torem punktacji</div>
</li>
<li><div style="margin-bottom: 0cm;">
instrukcję</div>
</li>
<li><div style="margin-bottom: 0cm;">
żetony jednostek każdej armii</div>
</li>
<li><div style="margin-bottom: 0cm;">
żetony obrażeń, którymi
będziemy zaznaczać obrażenia zadane jednostkom</div>
</li>
</ul>
<div style="color: white; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
Wykonanie trzyma poziom, żetony są
grube, plansza sztywna, (a ilustracje cieszą
oko). Zdarzają się niewielkie przesunięcia nadruku na
niektórych żetonach, na szczęście
niewielkie i nie psuje to obrazu całości. Instrukcja jest
porządna, wyjaśniająca naprawdę wiele sytuacji mogących sprawiać
problemy. Zasady są bardzo proste, łatwe do wytłumaczenia, a na
wszystkie ewentualne pytania, nieścisłości udało się znaleźć
odpowiedź w instrukcji.</div>
<div style="color: white; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
No dobra, spytacie, ale o co chodzi.
Otóż, każdy z graczy, a tych będzie od dwóch do czterech,
otrzymuje żetony reprezentujące jednostki w jego armii. Grę
zaczynamy od ustawienia sztabów na planszy i ustawienia znaczników
życia sztabów na torze punktacji. Następnie gracze naprzemiennie
wystawiają żetony na planszę. W swojej turze dociągamy trzy
żetony ze stosu ładnie zmieszanych i zakrytych. Jeden z nich
odrzucamy a pozostałe dwa możemy zagrać. Możemy, nie musimy.
Żetonów mamy trzy rodzaje. Jednostki, moduły oraz żetony
natychmiastowe. Jednostki to nasza podstawowa siła bojowa.
Wystawiamy je na planszę, obrócone w jednym z sześciu kierunków.
Jednostki atakują na dwa sposoby, wyrażone odpowiednim rodzajem
strzałek, których ustawienie determinuje również kierunki ataków.
Są to: atak bezpośredni reprezentowany przez strzałkę „krótką”,
oraz atak dystansowy - „długą” strzałkę. Dodatkowo jednostki
mogą posiadać tarcze chroniące przed atakami dystansowymi,
zwiększoną wytrzymałość, zdolność ruchu, samozniszczenie itd.
Najważniejsza jest jednak inicjatywa, wyrażona w wartościach od 0
do 3, która określa w jakiej kolejności będą atakować jednostki
w czasie bitwy (te z większą wartością atakują oczywiście
szybciej). Moduły, również wystawiane na planszę, nie atakują,
jednak zwiększają możliwości bojowe naszych jednostek zwiększając
ich wytrzymałość, siłę ataku, zwiększając inicjatywę itd.
Żetony natychmiastowe natomiast nie są zagrywane na planszę i
wprowadzają natychmiast jakiś efekt do gry jak np. przesunięcie
jednostki, wywołanie bitwy, zrzucenie atomówki.</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="color: white; margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhW_YOCRoSG4zmg96Cdwxpa_NF63poYHMezysY1QPXBL2elYDdmRMNezYXNr1c_dXfLnLgJTUUAtQMxAVOl_wYge3FrK-ZDgJnQrzphakOaH2MZAyU-ulTYGR0XEMl9xdZ-6sKxXCgZlq0/s1600/durringplaybySzymonBrzosko.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhW_YOCRoSG4zmg96Cdwxpa_NF63poYHMezysY1QPXBL2elYDdmRMNezYXNr1c_dXfLnLgJTUUAtQMxAVOl_wYge3FrK-ZDgJnQrzphakOaH2MZAyU-ulTYGR0XEMl9xdZ-6sKxXCgZlq0/s320/durringplaybySzymonBrzosko.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><i>fot. Szymon Brzosko</i></td></tr>
</tbody></table>
<div style="color: white; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
Każda z frakcji dysponuje innym
zestawem żetonów. Moloch posiada dużo wytrzymałych jednostek,
Hegemonia i Borgo dużo jednostek atakujących bezpośrednio oraz
sieciarzy mogących unieruchomić jednostki wroga, Posterunek
natomiast jest bardzo mobilny z dużą ilością żetonów ruchu.
Sztaby również dają inne bonusy. To wszystko sprawia, że granie
każdą z armii wymaga innego podejścia od grających. Losowy dociąg
żetonów pozwala na rozgrywanie niepowtarzalnych partii i niweluje
powstawanie „jedynych słusznych strategii”. Mimo
istnienia pewnej losowości, Neuroshima pozostawia jednak
sporo miejsca na główkowanie, analizę dostępnych możliwości co
nadaje jej nieco szachowego wymiaru.
</div>
<div style="color: white; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
Neuroshima Hex jak na grę o dość
abstrakcyjnej mechanice oferuje zaskakująco dużo klimatu. W czasie
gry widać wręcz jak na nuklearnych pustkowiach armie ścierają się
w krwawym i bezlitosnym boju próbując zniszczyć bunkier wroga.
Chce się grać partię za partią. Tymi samymi armiami bądź
próbując sił z nowymi.
</div>
<div style="color: white; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
Jedyne do czego tak naprawdę mogę się
przyczepić to tryby dla trzech i czterech graczy. Owszem, nadają
się na spotkania ze znajomymi i luźną niezobowiązującą
rozwałkę. Jednak jeśli chcemy podejść do gry na poważnie to
jedyną słuszną opcją jest granie w dwie osoby, wtedy gra jest
najlepsza. Przy trzech graczach zbyt często pojawia się walka dwóch
na jednego, a przy czterech jest nieco za ciasno i tak naprawdę nie
mamy zbyt dużego wpływu na zwycięstwo. Sytuację ratuje trochę
gra dwóch na dwóch i ten tryb polecam jak najbardziej.
</div>
<div style="color: white; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
Trzeba też wspomnieć, że Neuroshima
Hex to sukces światowy i tak jak opisywany przeze mnie już Arkham
Horror dorobiła się nie małej ilości materiałów fanowskich. Od
dodatkowych armii poprzez konwersje na inne uniwersa. Łącząc to z
oficjalnymi dodatkami w zasadzie nie można się nudzić.</div>
<div style="color: white; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
Podsumowując: Neuroshima Hex to kawał
dobrej roboty. Świetna gra pochodząca z Polski. Klasyk, który
wypada znać. Tak po prostu.
</div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="color: white; float: right; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3z4zPb5jqgj7nB1ZW_3cmwT0sy9XEzJjLrzNPseW3Lv9mQmZGh03AxH9g3mIN4eKEYF6gH6mXDIVSziZIR7T4iKwhhu2ruJKTnLXrwTzcbPvdl2LdVZapCOyWiYwa3rYzWhaePG7eYE0/s1600/boxfrontbyLievenVolckaert.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3z4zPb5jqgj7nB1ZW_3cmwT0sy9XEzJjLrzNPseW3Lv9mQmZGh03AxH9g3mIN4eKEYF6gH6mXDIVSziZIR7T4iKwhhu2ruJKTnLXrwTzcbPvdl2LdVZapCOyWiYwa3rYzWhaePG7eYE0/s320/boxfrontbyLievenVolckaert.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><i>fot. Lieven Volckaert</i></td></tr>
</tbody></table>
<div style="color: white; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="color: white; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b>Plusy:</b></div>
<div style="color: white; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
-ładnie wydane</div>
<div style="color: white; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
-świetna mechanika</div>
<div style="color: white; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
-klimat</div>
<div style="color: white; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
-zróżnicowanie frakcji</div>
<div style="color: white; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="color: white; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b>Minusy:</b></div>
<div style="color: white; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
-najlepsza w dwie osoby, w trzy i
cztery już nie tak fajnie</div>
<div style="color: white; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="color: white; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<b>Ocena:</b></div>
<div style="color: white; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
Wykonanie: 5/6</div>
<div style="color: white; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
Złożoność: 4/6</div>
<div style="color: white; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
Interakcja: 6/6</div>
<div style="color: white; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
Grywalność: 6/6</div>
<div style="color: white; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="font-size: large;"><b>Ocena ogólna: 6/6</b></span></div>
Wagnardhttp://www.blogger.com/profile/01879673151506920687noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1999654804561245095.post-38190613008574955242012-06-17T01:01:00.001+02:002012-06-17T01:01:07.138+02:00Setna pozycja już bliskoTak. Pre-order na War of the Ring złożony już jakiś czas temu. Czekamy. Zgodnie z umową jaką z Wami zawarłem. Setna pozycja już blisko.Wagnardhttp://www.blogger.com/profile/01879673151506920687noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1999654804561245095.post-36145552477865668192012-06-03T23:57:00.001+02:002012-06-03T23:57:15.500+02:00Mój Pionek - czerwiec 2012<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjh8RwVGw6RuBsz8VUv3Vje5cqIRN_Ox1IWd5BFDFYBlLnQulfV7UHs4S5pj8Cv7LNEaf_V4j_d9VoBczVphsKjpZpE81YGdErXa_k4nw0lG2yuk5odEEwf2hV3HAG1I3TEtgSUT5-nQTg/s1600/pionek.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjh8RwVGw6RuBsz8VUv3Vje5cqIRN_Ox1IWd5BFDFYBlLnQulfV7UHs4S5pj8Cv7LNEaf_V4j_d9VoBczVphsKjpZpE81YGdErXa_k4nw0lG2yuk5odEEwf2hV3HAG1I3TEtgSUT5-nQTg/s1600/pionek.jpg" /></a></div>
Huhu. To już druga moja relacja z Pionka. Jak zwykle, tylko z mojej perspektywy. Jednak nadal stawiam sobie za cel przede wszystkim dobrą zabawę, a nie bycie zawsze i wszędzie. Od początku.<br />
<br />
Najpierw krótkie podsumowanie:<br />
gier zagranych: 5<br />
parti: 5<br />
gier zdobytych: 3<br />
konkursy: 1<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
<u>W co udało mi się zagrać:</u><br />
<br />
<b>BLOOD BOWL: MENEDŻER DRUŻYNY></b> czyli na dobry początek coś co z ekipą już znaliśmy i nieco ograliśmy. Są emocje, są jaja, trochę kombinowania (ale nie za dużo), jest dobra zabawa. Naprawdę potrzeba czegoś więcej niż dobra zabawa? Mam nadzieję, że żadnych dzieci nie było w międzyczasie w pobliżu.<br />
<br />
<b>KING OF TOKYO></b> TAK! Król po raz drugi. Gra, którą poznałem na poprzednim Pionku. Tym razem ja tłumaczyłem zasady. Ekipie bardzo się spodobała. Zaskoczyło. Wciąż mam nadzieję, że żadnych dzieci nie było w pobliżu.<br />
<br />
<b>K2></b> Gra Adama Kałuży. Polski akcent wśród nominacji do Spiel des Jahres. W końcu udało się zagrać. Naprawdę dobre. Dość relaksujące. Czuć, że wdrapujemy się na górę. Widać, że z czasem robi się to trudniejsze. Mimo, iż łatwiejsza trasa i ładna pogoda zdarzył się trup oraz problemy z aklimatyzacją. Bardzo fajne.<br />
<br />
<b>SMALL WORLD: UNDERGROUND></b> Ojojo. Tutaj mam problem. Z jednej strony nudziłem się podczas partii. Naprawdę rzadko zdarza mi się nudzić nad planszą. Z drugiej jednak strony widzę, że gdyby znać na pamięć zdolności każdej z ras i dodatkowe umiejętności gra zyskałaby na dynamice i dałoby się coś tam zaplanować. Możliwe też, że lesze na początek byłoby zwykłe Small World. Tutaj dodatkowego zamieszania i kopania w instrukcji dołożyły relikty. Naprawdę nie wiem. Na następnym Pionku pewnie zrobię drugie podejście. Zobaczymy.<br />
<br />
<b>WŁADCA ARENY></b> Tytuł, którego rozwój śledziłem, na który czekałem. Oferujący dowolność stylu gry oraz emocje. Czy dostałem, co obiecano? Tak. Było emocjonująco, krwawo, brutalnie. Dość dynamicznie, mimo totalnego braku wprawy. Władca Areny. Bardzo chciałem to kupić. Gdyby nie nieoczekiwany zakup gra już leżałaby na mojej półce. Czekam z niecierpliwością na premierę.<br />
<br />
Znów nie udało mi się zagrać w 7 Wonders :/<br />
<br />
Nie udało się nam z Orrikiem przejść eliminacji w konkursie Wiedzy o Planszówkach. Eee, tam! Następnym razem się uda ;P<br />
<br />
<u>Gry zdobyte:</u><br />
Merchants & Marauders (tak, to ten nieoczekiwany zakup)<br />
Konwój<br />
Agricola: Chłopi i ich zwierzyniec<br />
<br />
Powiem wam szczerze, że to był mój najlepszy Pionek do tej pory. Świetnie się bawiłem. Czekam na następną edycję. Szaleństwo. Znów będzie sianie zamętu i zniszczenia nad planszą... ee... no, też.<br />
<br />
<u>Podziękowania:</u> <b>Death, Bri, Orrik</b>. Bardzo wam dziękuję za wspaniale spędzony czas.<br />
<br />
<u>Opowieść bez morału:</u> Trzy razy zdarzyła mi się podobna sytuacja. Stoję sobie nad jakąś grą. Przeglądam zawartość pudełka. Podchodzi jakiś gość (bloga jednego z nich czasem odwiedzam) i wali "Cześć". Ja zbity z tropu. Zawias. Odpowiadam cześć. No bo co mam zrobić? Ale, że aż dwa razy myślano, że jestem autorem gry, którą przeglądam? To mnie dobiło jeszcze bardziej. Pozdrawiam was ludzie. Może kiedyś będę autorem "czegoś konkretnego", wtedy zapraszam was na grę ;P<br />
<br />Wagnardhttp://www.blogger.com/profile/01879673151506920687noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1999654804561245095.post-66849703002860741972012-06-02T23:12:00.002+02:002012-06-02T23:12:39.624+02:00Tekst dniaPo wyjściu z Pionka:<br />
"W końcu lepiej, żeby dzieci nauczyły się zaczynać grę od "lecimy z tym koksem" niż od "napiełdałamy".<br />
<br />Wagnardhttp://www.blogger.com/profile/01879673151506920687noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1999654804561245095.post-61070237217730351462012-05-26T19:37:00.000+02:002012-05-26T19:38:18.154+02:00Tekst dniaDzisiejsze hasło dnia znad planszy:<br />
<br />
<i>"Ejj no... chciałem zrobić coś głupiego, a ty mi nie pozwalasz"</i>.<br />
<br />
Rzucone nad Neuroshimą Hex.Wagnardhttp://www.blogger.com/profile/01879673151506920687noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1999654804561245095.post-18791691470110118072012-05-26T00:23:00.000+02:002012-05-26T00:28:37.101+02:00Myśli Nieistotne: Jak to się zaczęło...<div style="text-align: justify;">
Witajcie, cześć i czołem. Tytułem dzisiejszego wpisu chciałem oczywiście nawiązać do początków swojej przygody z planszówkami. Tak. Dziś będzie nudno. Chciałbym wam tym samym przybliżyć nieco moją osobę, moją historię. Historię nieco inną od tych, o których można przeczytać w większości tego typu publikacji. No, ale od początku.<br />
<a name='more'></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Planszówki towarzyszą mi już od najmłodszych lat. Pierwszą grą, jakiej nauczył mnie mój dziadek, były szachy. Tak. Miałem wtedy, chyba, około 6 lat. Oczywiście pojęcie zasad to jedno, a umiejętna gra to drugie. Przez długi okres czasu nie pamiętałem nazw figur. Wygrać z dziadkiem udało mi się dopiero po kilku latach. Niemniej ciepło wspominam każdą porażkę, każdą partię. Tak samo jak wspólną grę w karty. </div>
<div style="text-align: justify;">
Oczywiście takie rzeczy jak domino, młynek, warcaby i inne pierdoły również się przewijały. Pamiętam, że rozpracowałem wtedy "samotnika" (z czym obecnie mam dość duży problem).</div>
<div style="text-align: justify;">
Później nastąpiła kilkuletnia przerwa w zabawie. Gry "papierowe" powróciły dopiero w gimnazium. Wraz z rozwojem mego zainteresowania tematyką mangi, anime oraz nagłym przypływem pokemonów do polski zacząłem grywać w popularną (nie tylko wtedy, lecz nawet i dziś) Pokemon CCG. Ludzie. Ile ja kasy na to wydałem. No dobra, nie aż tak dużo, ale jednak. A partii ogromną ilość stoczyłem. Nawet w jakieś ligi się bawiłem.</div>
<div style="text-align: justify;">
W tym też okresie dostałem Ryzyko. Magia. Ilość figurek. Nigdy wcześniej nie widziałem tego typu gier planszowych. Ryzyko miało swoje pięć minut.</div>
<div style="text-align: justify;">
W technikum przyszedł czas na Magica. Taaak. Tutaj już faktycznie sporo pieniędzy poszło. Talie, boostery, wymiany. Szaleństwo. Do dziś mam wszystkie karty. Tylko jedno mnie bolało cały czas. Ja gram generalnie dla czystej przyjemności. W związku z tym budowałem talie, grałem według tego co mi odpowiadało, a nie czysto wyliczonej skuteczności. Efekt... wiadomo. Fun był. Zwycięstwa też, chociaż rzadko. Najpiękniejszym okresem Magica był dla mnie okres dodatków Scourge, Onslaught i trzeci z bloku... nie pamiętam już nazwy. Po nich przyszła nowa edycja. I cóż. Dla mnie magia prysła.</div>
<div style="text-align: justify;">
Nagle jednak, niemal znikąd, pojawiły się gry planszowe. Nowoczesne gry planszowe. Jako, że grywam niemal we wszystko co można nazwać "grą", wiele czasu poświęcałem również grom komputerowym oraz... rpg. Tylko dzięki temu zainteresowałem się na nowo planszówkami. Dwa fakty. Wydanie Neuroshimy Hex i recenzja World of Warcraft: the Boardgame w CD:Action. </div>
<div style="text-align: justify;">
Neuroshima Hex przyciągnęła mnie przez oczywisty związek z systemem rpg. Wtedy to jeszcze była pierwsza edycja z hexagonalną planszą. To była moja pierwsza nowoczesna gra planszowa. Zupełnie inne doznanie. Nie jacyś tam Osadnicy z Catanu (z całym szacunkiem dla tej pozycji). Tylko czyste, krwiste mięso, podbudowane klimatem bardzo ciekawego systemu.</div>
<div style="text-align: justify;">
Recenzja WoW'a (bardzo adekwatny skrót) natomiast wywołała... cóż, ogromne wrażenie. Miłośnik rpg'ów czyta recenzje potężnej gry planszowej z mnóstwem elementów, która tak w zasadzie jest rpg na planszy. Przez długi czas chciałem tę grę mieć. Ubiegł mnie znajomy. Gra jest świetna. Szkoda tylko, że tak rzadko mamy okazję w nią zagrać. </div>
<div style="text-align: justify;">
Wtedy to też narodziła się "Wielka Czwórka", o której możecie poczytać w jednym z poprzednich artykułów z cyklu "Myśli Nieistotne". Nie zdobyłem tych gier wtedy oczywiście, jednak to właśnie te tytuły były tymi, które w owym czasie chciałem zdobyć/ograć najbardziej.</div>
<div style="text-align: justify;">
Moją drugą grą był... uwaga... Wiochmen Rejser. Zabawy co nie miara. Również pierwsza edycja. Drugiej edycji nie czułem już potrzeby kupować, a Wiochmen Wesele... pomińmy milczeniem</div>
<div style="text-align: justify;">
Dziś... dużo więcej gier, dodatków. Zarówno tych tylko zagranych jak i tych posiadanych. Mimo, iż nabyłem nową edycję Neuroshimy wraz z dodatkami to nadal, z sentymentu posiadam pierwszą edycję. Wiochmen również leży i czeka, aby znów się nim pobawić. </div>
<div style="text-align: justify;">
Uff. Nieco chaotycznie, wiem. Takie już jednak są "Myśli Nieistotne". Pozdrawiam was bardzo serdecznie. Chętnie poznam historię każdego z was, jeśli tylko zechcecie mi ją kiedyś opowiedzieć. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
P.S.</div>
<div style="text-align: justify;">
Drugą grą planszową jaką kupiłem, pierwszą duża grą i zarazem pierwszą z "Wielkiej Czwórki" był Doom.</div>
<br />
<br />Wagnardhttp://www.blogger.com/profile/01879673151506920687noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1999654804561245095.post-11243768702835269352012-05-23T00:21:00.003+02:002012-05-23T00:21:49.512+02:00Gra roku 2012. Głosowanie czas zacząć<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRMlmviRFqI6qkXlUGRT3G4M4ez0d_YosUlbtaAMCAiqSD6xZ7w46fDCaaDFfFFSoJP6BijxxBb5yGosaqOQ_roBg6iPEHtSHo43ILV-gvI3MHG9E0jU6mPhGZIKHcxAHWW-qK4UzGhXQ/s1600/logo-GraRoku2012-ogolne.81453.150x137.png" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRMlmviRFqI6qkXlUGRT3G4M4ez0d_YosUlbtaAMCAiqSD6xZ7w46fDCaaDFfFFSoJP6BijxxBb5yGosaqOQ_roBg6iPEHtSHo43ILV-gvI3MHG9E0jU6mPhGZIKHcxAHWW-qK4UzGhXQ/s1600/logo-GraRoku2012-ogolne.81453.150x137.png" /></a>Można już oddawać głosy. Jak zwykle można oddać głos na trzy tytuły. Gra, która otrzyma najwięcej głosów otrzyma tytuł Gry Roku - Wyróżnienie Graczy. Głosowanie trwa do 29 maja.<br />
Wszystkie informacje znajdziecie <a href="http://nagroda.gry-planszowe.pl/">TUTAJ</a>Wagnardhttp://www.blogger.com/profile/01879673151506920687noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1999654804561245095.post-13837030221433274062012-05-22T10:49:00.000+02:002012-05-22T23:36:37.965+02:00Nominacja dla Adama Kałuży i K2 do Kennerspiel des Jahres<div style="text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhrtPw4DhBlsJnS6x74WsoqxLxDW7e102Zx3tOlgQv3VKD4g3fsEOzNjZaKFMFrqs2SM2XWkiBLiLq5TMLQT-u0eOcr-yOdZ76QffsiLu_Px-8LdCW8f6X1nJFIprFtYyN1n1YX8hx_qQ/s1600/spieldesjahreslogo.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhrtPw4DhBlsJnS6x74WsoqxLxDW7e102Zx3tOlgQv3VKD4g3fsEOzNjZaKFMFrqs2SM2XWkiBLiLq5TMLQT-u0eOcr-yOdZ76QffsiLu_Px-8LdCW8f6X1nJFIprFtYyN1n1YX8hx_qQ/s1600/spieldesjahreslogo.jpg" /></a> Czysta rewelacja!!!<b> Gra Adama Kałuży, K2, została nominowana do nagrody Kennerspiel des Jahres 2012!!!!</b> Panie Adamie, GRATULACJE! Powodzenia!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pozostałe Nominacje:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b> Spiel Des Jahres 2012</b>: Kingdom Builder (Donald X. Vaccarino), Vegas (Rudiger Dorn), Eselsbrucke (Stefan Dorra i Ralf zur Linde)</div>
<div style="text-align: justify;">
<b> Kennerspiel des Jahres 2012:</b> K2 (Adam Kałuża), Targi (Andreas Steiger), Village (Inka i Markus Brand)</div>
<div style="text-align: justify;">
<b> Kinnderspiel des Jahres 2012: </b> Schnappt Hubi (Steffan Bogen), Die Kleinen Drachenritter (Marco Tuebner), Spinnengift & Krötenschleim (Klaus Teuber)<br />
<br />
Wyniki poznamy już 9 lipca. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Z grami rekomendowanymi można zapoznać się <a href="http://www.spiel-des-jahres.com/cms/front_content.php?idcat=171" title="lista nominowanych i rekomendowanych gier do SdJ 2012">na stronie stowarzyszenia Spiel des Jahres.</a></div>Wagnardhttp://www.blogger.com/profile/01879673151506920687noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1999654804561245095.post-33826534662869285902012-05-17T23:33:00.002+02:002012-05-17T23:33:51.974+02:00Boardgames factory i KonwójBoardgames factory, używając jeszcze prototypu, przygotowali recenzję nadchodzącej gry Portalu pod tytułem "Konwój". DZIĘKUJĘ. Serio. Bardzo jestem szczęśliwy z powodu tej recenzji, ponieważ czytając opis gry na stronie wydawnictwa można było odnieść wrażenie, iż nadchodzą kolejne Zombiaki (tyle, że w świecie Neuroshimy). Film rozwiał moje wątpliwości. Oglądajcie. I nie zapomnijcie dać im subskrypcji, bo warto.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/5MMTX6XDu80?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<br />Wagnardhttp://www.blogger.com/profile/01879673151506920687noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1999654804561245095.post-49268052470810634912012-05-13T19:57:00.000+02:002012-05-13T19:57:36.201+02:00FFG wskrzesi Netrunnera<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6nBy4Yn5OK2dSAf9-gqPN32D9Jb1GCqdVAaROUKezbbp_p-imTKWT0SmtWiCCZXIMnXRgT7xM1CjxHlzginqduEk67KglcBW81pvuwhxnAEOM6ldojZI5OKGWqNNCtKVK0TQLh8KuJSQ/s1600/ADN01-box-left.png" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6nBy4Yn5OK2dSAf9-gqPN32D9Jb1GCqdVAaROUKezbbp_p-imTKWT0SmtWiCCZXIMnXRgT7xM1CjxHlzginqduEk67KglcBW81pvuwhxnAEOM6ldojZI5OKGWqNNCtKVK0TQLh8KuJSQ/s320/ADN01-box-left.png" width="300" /></a>Richard Garfield stworzył potężną grę jaką jest Magic: the Gathering. Wcześniej jednak, w 1996 roku stworzył grę pod tytułem Netrunner, uważaną za jedną z najlepszych kolekcjonerskich karcianek ever. Po latach FFG wskrzesza tytuł jako kolejną pozycję z serii LCG, przenosząc graczy z uniwersum Cyberpunka 2020 do świata znanego z gry Android.<br />
Gra ma ukazać się pod koniec tego roku.<br />
Więcej informacji znajdziecie <a href="http://www.fantasyflightgames.com/edge_news.asp?eidn=3272">tutaj</a>.<br />
<br />Wagnardhttp://www.blogger.com/profile/01879673151506920687noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1999654804561245095.post-39311949694613644972012-05-13T01:28:00.001+02:002012-05-13T01:28:53.543+02:00Macki i panienkiNie śledzę jakoś specjalnie projektów pojawiających się na Kickstarterze, ale to zwróciło moją chorą uwagę. Zabawa w zboczonego potwora z kosmosu porywającego atrakcyjne uczennice? Damn. Hentaie to jedno, ale wydać opartą na tym grę. Podziwiam. <a href="http://www.kickstarter.com/projects/1189988320/tentacle-bento-by-soda-pop-miniatures">Tentacle Bento na Kickstarter</a>Wagnardhttp://www.blogger.com/profile/01879673151506920687noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1999654804561245095.post-53050134405644976382012-05-11T23:50:00.000+02:002012-05-11T23:51:14.774+02:00Carcassonne - miasta z kafelków<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglmn0ZKy5REj2iQBSmPb0mG3z6ivr7-pQQXjf66MJv992qc35RFj8IA0SSQzHwNKLz10wNgS3ZjxI97iHjgikWL3Q6qlx2rYb_q34bSkuyfIH73zhTHpUIR2DlpmQujMM-zIKTAkCKjqA/s1600/pic166867_lg1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="140" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglmn0ZKy5REj2iQBSmPb0mG3z6ivr7-pQQXjf66MJv992qc35RFj8IA0SSQzHwNKLz10wNgS3ZjxI97iHjgikWL3Q6qlx2rYb_q34bSkuyfIH73zhTHpUIR2DlpmQujMM-zIKTAkCKjqA/s400/pic166867_lg1.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
Jak zacząć? To pytanie zadaję sobie
od dość dawna. O Carcassonne zostało powiedziane już chyba
wszystko i wszędzie. Gra gigant, klasyk, marka. Cóż... powiem wam
po prostu co mi się w niej podoba, a co nie. Szczerze. Nic więcej.
Nic mniej.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
Gdy pierwszy raz ujrzałem Carcassonne
na półce sklepowej i przeczytałem o co w niej chodzi pomyślałem
"God... serio? Nie dziękuję". Ten stan trwał dość
długo (dosłownie kilka lat). W między czasie coś mi się obiło o
uszy, przeczytałem recenzję. Postanowiłem spróbować. Chwyciło.
I to naprawdę mocno.<br />
<a name='more'></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
Carcassonne jest familijną grą, która
oficjalnie traktuje o budowaniu wiosek, dróg, farm, klasztorów i
wysyłaniu robotników. W praktyce... zmutowane domino. Wiem, brzmi
wrednie, jednak mimo iż są to różne bajki, to sam rdzeń tak
właśnie mi się to kojarzy.
</div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg50sVRPna1xhUa0px4wIaBK7I5vMgPZvwuIPkCzQ9dSyMpkFugx1vtjk94ZLpREj8LkXBmI8MSHJsp2nTKermhRSlYI3Qltr8Vis4jg8e57IfzeQk2C9wzH5ksI9dpmhq3Hr9NVjXHwnk/s1600/pic149943_lg.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg50sVRPna1xhUa0px4wIaBK7I5vMgPZvwuIPkCzQ9dSyMpkFugx1vtjk94ZLpREj8LkXBmI8MSHJsp2nTKermhRSlYI3Qltr8Vis4jg8e57IfzeQk2C9wzH5ksI9dpmhq3Hr9NVjXHwnk/s320/pic149943_lg.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">źródło: BoardGameGeek</td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
Zacznijmy jednak standardowo od tego co
dostajemy w pudełku. W sporym jak na ten tytuł pudełku, które po
usunięciu tekturki mogłoby zacząć straszyć pustką, znajdziemy:
72 żetony terenów, 40 drewnianych "chłopków" w pięciu
kolorach, planszę z torem punktacji oraz instrukcję. Kafelki są
grube, sztywne, niemal niezniszczalne, tak samo plansza z torem
punktacji. Grafiki mogłyby być ładniejsze, są jednak czytelne i
dość szczegółowe. Pionki są z ładne, estetyczne, aż chce się
nimi bawić bądź po prostu trzymać w ręce. Instrukcja natomiast
jest krótka, czytelna, z przykładami. Nie mam jej nic do
zarzucenia.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
Przed rozpoczęciem gry każdy
otrzymuje zestaw "kultystów" w swoim kolorze, z czego
jeden trafia na tor punktacji, kafelki terenów mieszany zakryte w
pudełku, gdzieś z boku na stole, nieważne i możemy zaczynać.
Tak. To tyle. Naprawdę.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
Pierwszy gracz zaczyna umieszczając na
stole kafelek startowy, każdy następny gracz losuje z puli ogólnej
jeden kafelek na początku każdej swojej tury. Żetony terenów
należy umieszczać tak, aby elementy na nim zawarte pasowały do
tych już znajdujących się na stole. Droga do drogi, miasto do
miasta, łąka do łąki. Z czasem zaczną się formować całe
miasta, aglomeracje, drogi. Gdzieś tam wyrosną klasztory. Dodatkowo
gdy umieszczamy żeton na stole, możemy postawić na nim jednego z
naszych "ludków". W zależności czy umieścimy go w
mieście, klasztorze na drodze lub po prostu każemy mu wylegiwać
się na łące, będziemy mogli otrzymać punkty za daną
konstrukcję. Gdy chodzi o drogi muszą one zostać zakończone z obu
stron, miasta otoczone z każdej strony murami, klasztory obudowane
innymi kaflami z każdej strony. Gdy taka sytuacja nastąpi nasz
"robotnik" zostaje zdjęty z planszy, a my otrzymujemy
punkty za dany twór. Wyjątkiem są tutaj "łąki", za
które punkty otrzymujemy dopiero na koniec gry. Raz położony na
"łące" robotnik" pozostanie tam do końca, należy
więc uważać z wysyłanie ich na urlop. Jeśli w danym mieście
znajdują się również robotnicy przeciwnika punkty otrzymuje ten,
kto posiada ich w danym miejscu najwięcej. W przypadku remisu
dostajemy ich tyle samo.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
Gra toczy się do momentu, gdy na stole
zostanie umieszczony ostatni kafelek terenu. Wtedy też następuje
ostatnie punktowanie. Wygrywa osoba, która zdobyła najwięcej
punktów. </div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgotsOZGi7KnQAxkD9gzp9GAYbBMHhy7K-JKc2AcbFdMa7yWdowR3u1BfrxeJ3bVbIGRNBKEup5PPHFjEGwv7W5zvRxtYfYXDsD2kPx9LLFzvuuJsC3BnBtRV21i2OjR0ZTanPmnEd_tPQ/s1600/pic70267_lg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgotsOZGi7KnQAxkD9gzp9GAYbBMHhy7K-JKc2AcbFdMa7yWdowR3u1BfrxeJ3bVbIGRNBKEup5PPHFjEGwv7W5zvRxtYfYXDsD2kPx9LLFzvuuJsC3BnBtRV21i2OjR0ZTanPmnEd_tPQ/s320/pic70267_lg.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">źródło: BoardGameGeek</td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
Tyle. To wszystko. Tak, gra jest AŻ
TAK PROSTA. I pod tym względem jest wręcz genialna. Tłumaczenie
zasad nowym graczom zajmuje pięć minut. Jeśli pokazujemy na
przykładach nie wymaga to żadnego więcej tłumaczenia, można
grać. Niektórym sprawia problem pojęcie jak działają łąki, ale
po jednej góra dwóch partiach wszystko jest jasne. A dodać trzeba,
że partie nie należą do długich i z reguły po jednej chcemy od
razu zagrać następną. Gra nie zajmuje jakoś specjalnie dużo
miejsca, aczkolwiek stołu może zabraknąć jeśli gracze zaczną
budować w jednym konkretnym kierunku. Niesamowitą satysfakcje
sprawia patrzenie jak teren zaczyna się rozwijać, zaczynamy się
licytować czyje miasto ma ciekawszy kształt, jest większe czy co
tam jeszcze.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
To wszystko jest piękne, jednak
największą zaletą Carcassonne jest swoboda wyboru co do stylu
rozgrywki. Można grać spokojnie, tak aby każdy mógł bez problemu
budować to na co ma ochotę i nie przeszkadzać sobie wzajemnie w
zdobywaniu punktów. Można grać agresywnie, próbować przejmować
konstrukcje przeciwnika, blokować mu możliwość ukończenia miasta
bądź drogi. Gramy tak, jak lubimy. Niewiele gier planszowych daje
ten typ swobody.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
Ale... zawsze jest jakieś "ale".
Gra nie jest bez wad. Nie są to wady poważne, jednak istnieją. Po
pierwsze tor punktacji został zaprojektowany w sposób beznadziejny,
mało czytelny, w dodatku jest zbyt krótki.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
Kolejną wadą jest to, że po około
piętnastu partiach kafelki się nam opatrzą. Nie przeszkadza to w
żaden sposób z grze jednak zaczyna czegoś brakować. Z pomocą
mogą przyjść wtedy dodatki, o których za chwilę.
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
Ostatnią wg. mnie wadą gry jest to,
że jest to gra głównie dla dwóch osób. Dopóki gramy jedynie z
podstawkę w zabawie nie powinny uczestniczyć więcej niż dwie
osoby. Maksymalnie trzy. Z prostego powodu. Robi się za ciasno.
Stanowczo za ciasno. Gdy już kupimy jeden czy dwa duże dodatki
możemy zacząć grać w więcej osób. Wcześniej mija się to po
prostu z celem. Jedyne co osiągniemy to frustracja.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
Ewentualne wady nie zmieniają jednak
faktu, że Carcassonne to bardzo dobra gra o prostych zasadach.
Idealna do wprowadzania nowych graczy. Świetna dla doświadczonych
gdy szukamy lekkiej gry przy której można swobodnie porozmawiać na
dowolny inny temat. Gra, która dosłownie stworzyła maskotkę
nowoczesnych gier planszowych (to właśnie z tej gry pochodzą tzw
"meeple"). Tytuł, który należy poznać.</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyejNn9utKAYXdxurSeBc5CMM_ju1zK_il1DUy9hBaKep8EEntEZqd0TsW11AUjsyS_lCrI0DaMVEhrJCTr20VBlFj91wsVCSi8IE-iDy3LLJzhvTOxR5EuDdZ1wehDqiBrI-UyjNo9_c/s1600/pic684373_lg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyejNn9utKAYXdxurSeBc5CMM_ju1zK_il1DUy9hBaKep8EEntEZqd0TsW11AUjsyS_lCrI0DaMVEhrJCTr20VBlFj91wsVCSi8IE-iDy3LLJzhvTOxR5EuDdZ1wehDqiBrI-UyjNo9_c/s320/pic684373_lg.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">źródło: BoardGameGeek</td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<i><b>O dodatkach słów kilka. </b></i>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
Carcassonne to marka która obrosła w
ogromną ilość dodatków oficjalnych i jeszcze więcej fanowskich.
Dodatki oprócz nowych kafli terenów wprowadzają także nowe
elementy mechaniki, pionki, żetony i inne cuda. Odpowiednio
dobierając dodatki możemy zamienić Carcassonne niemalże w grę
naszych marzeń. Może stać się przepełnioną interakcją brutalną
walką o punkty, gotującym mózg potworem o pokrętnym sposobie
punktacji lub jeszcze innym tworem idealnie wpisującym się w nasz
styl gry. Sam spędziłem wiele godzin czytając recenzje kolejnych
dodatków, poznając instrukcje, aby kupić tylko te, które z mojej
perspektywy wydały się warte uwagi. Jeśli już zdecydujecie się
zakupić Carcassonne polecam wam zainteresować się dodatkami.
Naprawdę warto.</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiydSCxxF8WCialy6S4q4dzdJW7wwNw5RfX6Kfs7AsvpGhYeX6AXfGtf7ouRPW6QEhg0n_fMKeoh4vqVd6eYMReWldDvG6jCqbSqjPbEaXvEnU2tnF2b4pFU8QVutcPeK8ql9M5CSCgWMo/s1600/pic166867_lg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiydSCxxF8WCialy6S4q4dzdJW7wwNw5RfX6Kfs7AsvpGhYeX6AXfGtf7ouRPW6QEhg0n_fMKeoh4vqVd6eYMReWldDvG6jCqbSqjPbEaXvEnU2tnF2b4pFU8QVutcPeK8ql9M5CSCgWMo/s320/pic166867_lg.jpg" width="220" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">źródło: BoardGameGeek</td></tr>
</tbody></table>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<b>Zalety:</b></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-bardzo dobrze wydana</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-proste zasady</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-gra dla każdego</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-dowolność stylu gry</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<b>Wady:</b></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-tor punktacji</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-tak naprawdę dla dwóch osób</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
-dla niektórych grafiki i losowość</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<b>Ocena:</b></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Wykonanie: 5+/6</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Złożoność gry: 2/6</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Interakcja: 1/6 lub 3/6 (wszystko
zależy od graczy, może być trochę więcej nawet)</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Grywalność: 5/6</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<b>Ocena ogólna: 6/6</b></div>Wagnardhttp://www.blogger.com/profile/01879673151506920687noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1999654804561245095.post-21189762807961278802012-05-03T22:24:00.001+02:002012-05-07T09:20:53.276+02:00Ankieta: wynikiHej wam. Wiem, wiem, ostatnio bardzo nieregularnie w dużych odstępach czasu. Cóż... z powodów różnych. A w tym czasie patrzę... skończyła się ankieta. Głosów nie było dużo, jednak, niemal w stu procentach (statystycznie niemożliwe?) uznaliście, iż jako setną pozycję do mojej kolekcji powinienem wybrać Wojnę o Pierścień. No to teraz czekamy, aż Galakta wypluje to na rynek.<br />
Dziękuję wam za udział w zabawie, jeszcze nie raz to powtórzymy.Wagnardhttp://www.blogger.com/profile/01879673151506920687noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1999654804561245095.post-88282589384522808042012-04-17T12:34:00.001+02:002012-04-17T12:35:03.766+02:00Myśli Nieistotne: Interaktywna sztuka<div style="text-align: justify;">Witam po nieco dłuższym czasie. Jakoś się tak złożyło. Dziś chciałbym się z wami podzielić pewną refleksją.</div><div style="text-align: justify;">Nie wiem kiedy i czy ostatnio graliście w gry komputerowe/konsolowe. I nie mówię o tych powiedzmy największych i najgłośniejszych tytułach. Każdy kto ma chodź trochę bliższy niż to kontakt z takimi grami zetknął się zapewne z pozycjami które można określić mianem interaktywnego dzieła sztuki. Pozycje stawiające na odmienny gameplay, w których obraz, udźwiękowienie, sterowanie są ze sobą nierozerwalnie związane w celu wywołania pewnego określonego wrażenia, przeżycia.<br />
<a name='more'></a></div><div style="text-align: justify;">Grając w nie dosłownie zatapiamy się, przeżywamy, odczuwamy emocje takie jak wzruszenie, zachwyt, smutek, dochodzi do refleksji. Szczytem wszystkiego mogą się okazać wręcz stany zatracenia własnego Ja. Przykładami takich dzieł mogą być znane niektórym z konsoli PS3 gry Flower czy Journey. Szerszemu gronu chociażby Limbo czy Braid chodź w nieco mniejszym stopniu. O co mi chodzi. Gry komputerowe/konsolowe mimo iż istnieją o wiele krócej niż gry planszowe dojrzały do momentu, w którym przy ich pomocy tworzy się interaktywne przeżycie estetyczne, mogące nawet wzbogacić nas emocjonalnie. Pozycje które można śmiało i z ręką na sercu uznać już za sztukę i to w dodatku sztukę przez duże "SZ", a nie tylko użytkową czysto rzemieślniczą. </div><div style="text-align: justify;">Niektórzy pewnie już domyślili się jaka nastąpi teraz refleksja. Tak. W grach planszowych brakuje mi takiego tytułu. Nie powiem... widziałem w swoim życiu fenomenalne, imponujące wręcz zestawy szachów. Tworzy się gry piękne wizualnie, doskonałe mechanicznie. I wszystko ok. Gry komputerowe w znakomitej większości również posiadają te cechy. W grach planszowych brakuje mi jednak tego PRZEŻYCIA. Potrafię się w nich zatopić poprzez skupienie na strategii, mechanice, planowaniu. Przeżywam emocje typowe dla rywalizacji. Nigdy jednak się nie wzruszyłem, nie doznałem stanów bliskich emocjonalnej ekstazie. </div><div style="text-align: justify;">Czy da sie stworzyć planszową, interaktywną sztukę? Dającą róże emocje, przy której się zatracę, rozwinę (i to nie pod względem intelektualnym)? Eh... nie sądzę. Trochę to smutne, jednak biorąc pod uwagę sztywną algorytmiczną formę mechanik planszowych, kolejności podejmowanych działań, ilości dostępnych w danej grze możliwości raczej do tego nie dojdzie. Tak... wiem że gry komputerowe to również algorytmy, tak jednak program można jak widać skonstruować tak, że całkowicie o tym zapomnę, nie zwrócę na to uwagi. </div><div style="text-align: justify;">Taka refleksja, na szybko, bez redakcji, którą chciałem się z wami podzielić.</div><div style="text-align: justify;">Ah... żeby nie było... mimo wszystko kocham gry planszowe... tylko za coś innego.</div>Wagnardhttp://www.blogger.com/profile/01879673151506920687noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1999654804561245095.post-25630931752951398412012-03-29T22:48:00.005+02:002012-03-31T00:14:41.457+02:00Dice+Wszędzie o tym głośno, więc... przyznam, że ciekawy wynalazek.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/vFW59HwEZCg?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div><br />
<a name='more'></a><br />
<br />
DICE+ to pierwsza na świecie, opatentowana w Polsce, kostka do gry , która w zamyśle ma połączyć wirtualną rzeczywistość ze światem gier planszowych.<br />
<br />
- Od teraz każdy tablet, smartfon, laptop czy TV może stać się planszą do gry – mówi Michał Bąk, jeden ze współtwórców kości.<br />
<br />
Jak to działa? Jak sama nazwa skazuje dostajemy do rąk kostkę, która synchronizuje się z grą zainstalowaną na smartfonie, tablecie lub innym urządzeniu. Po wykonanym rzucie na ściance wyświetla się wynik, który jest następnie rozpoznawany przez grę. <br />
<br />
Produkt zostanie w czerwcu zaprezentowany na Electronic Entertainment Expo (E3) w Los Angeles, jednych z największych światowych targach poświęconych grom, wtedy okaże się czy wielcy wydawcy uznają nową kostkę za interesującą.<br />
<br />
Na chwilę obecną koszt kostki szacowany jest na 30-40 dolarów. Sporo.<br />
<br />
Co ja o tym myślę? Ciekawe. Pomysł fajny i ma szansę chwycić... nie wiem tylko czy jest w nim jakikolwiek sens. No bo skoro mogę mieć grę za... np. 15 złotych na android markecie, w której jest wirtualna kostka to po co mam kupować jeszcze kostkę fizyczną za 30-40 dolarów? Niech mnie ktoś przekona, że to ma sens. Bardzo lubię zabawy z rozszerzoną rzeczywistością (chociaż w tym wypadku to nieco inna sprawa) i różne gadżety... ale lubię też, kiedy gadżet ma minimum przydatności po za, tak zwaną, ogólną zajebistością. Kolejna sprawa. Obawiam się, że skończy się na tym, że będzie działać tylko z urządzeniami Appla, a nie dość, że jest bardzo prawdopodobne, to najłagodniej rzecz ujmując byłoby wyjątkowo głupim rozwiązaniem. Dobrze by było gdyby można było z jej pomocą pograć też na Androidzie, ps3, xbox360 czy ps vita.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">No cóż, zobaczymy jak się potoczy historia.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLt8fjGI2hK6NAwVUPD8o84AzAInt12Buqu9CyvbURnFMHMrRxwUMb6qVP00Dk5u5lVp7__vvNsmWMzOzZY7QF0SXixKWlgHSYwhZIiDLRfSGegGfyHMRVhFsvFr5rzpPLVgKxtpjJCkM/s1600/1-560.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="265" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLt8fjGI2hK6NAwVUPD8o84AzAInt12Buqu9CyvbURnFMHMrRxwUMb6qVP00Dk5u5lVp7__vvNsmWMzOzZY7QF0SXixKWlgHSYwhZIiDLRfSGegGfyHMRVhFsvFr5rzpPLVgKxtpjJCkM/s400/1-560.jpg" width="400" /></a></div>Wagnardhttp://www.blogger.com/profile/01879673151506920687noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1999654804561245095.post-53734904115241154552012-03-09T23:27:00.000+01:002012-03-09T23:27:25.489+01:00Krótko i na temat: Moja pierwsza nowoczesna gra planszowa...Widzę, że nie tylko mi zebrało się na wspominki. <a href="http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewtopic.php?f=1&t=18019">Moja pierwsza gra planszowa...</a>Wagnardhttp://www.blogger.com/profile/01879673151506920687noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1999654804561245095.post-83461734326464441292012-03-08T11:40:00.005+01:002012-03-08T11:44:08.173+01:00Myśli Nieistotne: "Wielka Czwórka"<div style="text-align: justify;">Nie, nie chodzi o TĄ Wielką Czwórkę. </div><div style="text-align: justify;">Pamiętacie początki swojej przygody z grami planszowymi? Jak dawno to było? Od jakich gier zaczynaliście? Jakie gry chcieliście wtedy kupić? A teraz odpowiedzcie na pytanie co z tych planów się udało, co się zmieniło? Czego nigdy nie kupiliście? Co spełniło wasze oczekiwania, a co okazało się wielkim rozczarowaniem?<br />
<br />
<a name='more'></a></div><div style="text-align: justify;">Ja pamiętam te czasy. Nie było to w końcu jakoś dawno temu. No... ok. Z grami planszowymi mam kontakt generalnie przez całe życie, jednak dziś chodzi mi o tzw. "nowoczesne gry planszowe". Pomijając, od jakich tytułów zaczęła się moja przygoda z nowoczesnymi planszówkami, miałem początkowo cztery gry na targecie. Właśnie "Wielka Czwórka". Cztery gry, z których każda zainteresowała mnie w inny sposób. Tytuły, które naprawdę, naprawdę chciałem mieć i byłem gotów wydać na nie ostatnią kasę. "Arkham Horror", "Doom: The Boardgame", "Fury of Dracula" i "A Game of Thrones".</div><div style="text-align: justify;">"Arkham Horror", z dwóch powodów. Po pierwsze uwielbiam Lovecrafta. Po drugie, była to pierwsza planszowa gra kooperacyjna o jakiej słyszałem. Obietnica walki przedwiecznymi, świetne wykonanie. Super.</div><div style="text-align: justify;">"Doom: The Boardgame". Trudno powiedzieć. Planszowa wersja komputerowego hitu z RPG'owym akcentem? Dużo grałem w RPG swego czasu więc pewnie to był jeden z silniejszych bodźców.</div><div style="text-align: justify;">"Fury of Dracula". Po za tematem, niesamowicie spodobał mi się motyw ukrytego ruchu Draculi. </div><div style="text-align: justify;">"A Game of Thrones". Wtedy jeszcze nie znałem książkowego pierwowzoru. Serial, nie był nawet w fazie pisania scenariusza. Co mnie przyciągnęło? Niemal całkowity brak losowości, który był wtedy dla mnie czymś niespotykanym w planszówkach oraz historie na temat tego jak wygląda przebieg gry. Negocjacje, licytacje, sojusze, zdrady. Krótko mówiąc zapowiedź ciekawej i emocjonującej rozgrywki.</div><div style="text-align: justify;">Co wyszło z moich planów? Cóż... "Doom" był moją pierwszą dużą grą. Potem było "A Game of Thrones" i "Arkham". "Draculę" zdobyłem na samym końcu, stosunkowo niedawno i jako jedyną w wersji polskiej. </div><div style="text-align: justify;">Co się zmieniło? Nic. Nadal posiadam każdą z tych gier. Nadal dają mi sporo radości i zapewniają emocje. Wciąż urzekają wykonaniem. Nie są to najlepsze gry w mojej kolekcji, jednak nie to jest najważniejsze prawda?</div><div style="text-align: justify;">Właściwie każda z nich spełniła moje oczekiwania. Przebieg partii każdej wygląda mniej więcej tak, jak się tego spodziewałem. Jestem bardzo zadowolony z tych pozycji i raczej nie będę się ich pozbywał. Nigdy. </div><div style="text-align: justify;">Swoją drogą... nie od razu do mnie dotarło, że wszystkie zostały wydane przez FFG. Co się zmieniło? Zmieniło się moje podejście do nowości od FFG. Uważam, że wydawnictwo nieco obniżyło loty w ciągu tych kilku ostatnich lat. O tym jednak porozmawiamy sobie inną razą.</div><div style="text-align: justify;">W tej chwili na zakup czeka "epickie duo", ale to już inna historia. </div><div style="text-align: justify;">A jak to wyglądało u was? Też macie "Wielką Czwórkę"?</div>Wagnardhttp://www.blogger.com/profile/01879673151506920687noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1999654804561245095.post-25680570229060420542012-03-07T01:21:00.001+01:002012-03-07T09:52:47.469+01:00Współpraca z CnP<div style="text-align: justify;">Hej. Dziś rozpocząłem współpracę z serwisem <a href="http://czasnaplanszowki.blogspot.com/">Czas na planszówki</a>. Pierwszym efektem tego przedsięwzięcia jest podwójna publikacja recenzji "Ingenious'a" dla platformy Android. Nie wiem jeszcze, jak to będzie ostatecznie wyglądać, mam jednak nadzieję na coś fajnego. </div><div style="text-align: justify;">Czarny Pionek oczywiście nie znika. Większość artykułów mojego autorstwa nadal będzie pojawiać się wyłącznie tutaj. </div><div style="text-align: justify;">Taki krótki nius... żeby wszystko było jasne ^_^</div>Wagnardhttp://www.blogger.com/profile/01879673151506920687noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1999654804561245095.post-87853349782978729572012-03-06T23:46:00.008+01:002012-03-08T22:38:32.895+01:00Mobilne Zabawki: Ingenious<div style="text-align: justify;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2bOJ1_fxKSksWIqS8DRSb7ZH8leI29dKzq5Nj-7A90DRurYEh5c4bGpnlqZ4qxyS8V9anxfmPnVe9XgXUYvMVMwgTNOAwzQIQHYSnMpHd4TB1iLgXKYZ4hDlXLhJsnq5epNej7is66sY/s1600/unnamed.png" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2bOJ1_fxKSksWIqS8DRSb7ZH8leI29dKzq5Nj-7A90DRurYEh5c4bGpnlqZ4qxyS8V9anxfmPnVe9XgXUYvMVMwgTNOAwzQIQHYSnMpHd4TB1iLgXKYZ4hDlXLhJsnq5epNej7is66sY/s1600/unnamed.png" /></a> Dziś, drogie dzieci, porozmawiamy sobie o Adroidowej adaptacji gry "Ingenious" (Geniusz jak kto woli) autorstwa Reinera Knizi. Taak. Tego Knizi, który przez niektórych jest uważany niemal za boga. Knizi płodnego i autora kilkuset pozycji itd, itp. W temacie pana Reinera powiedziane swego czasu zostało już chyba wszystko, więc jeśli pozwolicie zajmę się tematem naszego dzisiejszego spotkania. O Reinerze, może porozmawiamy kiedy indziej.<br />
<br />
<div style="text-align: right;">Artykuł ukazał się również w serwisie <a href="http://czasnaplanszowki.blogspot.com/">Czas na planszówki</a>.</div></div><a name='more'></a><div style="text-align: justify;"><br />
</div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"> Od czego by tu... na początek wita nas ilustracja z okładki "Ingenious Challenges" oraz okno wyboru profilu, który na początku musimy sobie oczywiście stworzyć. Gdy już to zrobimy, trafiamy na proste i przejrzyste menu. Z jego poziomu możemy wybrać: nową grę, ustawienia, pomoc oraz zobaczyć listę płac.</div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"> Na dzień dobry polecam wizytę w dziale "help", gdzie możemy odpalić prosty Tutorial, tłumaczący zasady gry oraz sposób obsługi interfejsu. Drugą dostępną tutaj opcją są zasady, w formie tekstu ilustrowanego animowanymi obrazkami.</div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"> Dobrze. Zanim zaczniemy grę, wypadałoby jeszcze zajrzeć do Ustawień. Tutaj niestety bez szału. Ustawienia głośności, motyw muzyczny, którym będziemy raczeni w tle oraz wybór języka (angielski, niemiecki, francuski i hiszpański). Proponuję od razu wyłączyć dźwięki. Mi osobiście nie przypadły do gustu, zarówno efekty dźwiękowe jak i muzyka. Uważam, że przeszkadzają i rozpraszają. Po tym względem mogłoby być o wiele lepiej.</div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"> Gdy już pobawimy się opcjami i zaliczymy Tutorial pora na prawdziwą grę. A tą możemy prowadzić w czterech trybach:</div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><br />
</div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"> - po pierwsze, Solitare, a więc pasjans, w którym po kolei dokładamy na planszę losowy kafelek. Tryb bardzo przyjemny zarówno na samym początku, kiedy chcemy oswoić się z grą i zasadami, jak i w późniejszym czasie, dając pole do popisu w czasie bicia kolejnych rekordów. Możemy to robić na czas bądź nie.</div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><br />
</div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"> -po drugie, Single, gdzie toczymy pojedynczą partię z wirtualnym przeciwnikiem. Przed grą wybieramy poziom trudności (jeden z trzech) oraz ewentualny limit czasowy i jedziemy.</div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><br />
</div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"> -po trzecie, tryb dla Dwóch Graczy przy jednym telefonie/tablecie. Tu, podobnie jak w trybie Solitare, jedyną dodatkową opcją jest ustalenie limitu czasowego.</div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><br />
</div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"> -po czwarte, Turniej, a właściwie trzy, każdy o innym poziomie trudności (na początku dostępny jest jedynie ten najprostszy). Każdy z nich jest podzielony na cztery etapy po trzy partie. Aby zaliczyć etap musimy wygrać po kolei wszystkie partie. Jeśli nam się nie uda... zaczynamy od początku.</div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><br />
</div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjLZuVE2NqaM_gitFazv0s6Wa_SUIxHKCA6BiehY_ZNOQLGcIK87ZC83hXSChHIMCKbgiciMXieN3SwDOyZL1kd4_eQ5n9q4dGxfVYqBhg1-3RoPw5rDhS-akpdjYOHa2EzMAxR3JCKak/s1600/unnamed.jpg" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjLZuVE2NqaM_gitFazv0s6Wa_SUIxHKCA6BiehY_ZNOQLGcIK87ZC83hXSChHIMCKbgiciMXieN3SwDOyZL1kd4_eQ5n9q4dGxfVYqBhg1-3RoPw5rDhS-akpdjYOHa2EzMAxR3JCKak/s320/unnamed.jpg" width="191" /></a> A jak działa aplikacja? Po prostu świetnie. Kafelki przeciąga się i obraca łatwo i szybko. Sterowanie jest wyjątkowo intuicyjne. Dobrym pomysłem jest też możliwość powiększenia tabel z wynikami. Osoby posiadające urządzenia z mniejszymi wyświetlaczami nie muszą się więc martwić.</div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">Oprawa graficzna również jest ok. Wiem, że to gra abstrakcyjna, ale wierzcie mi, widziałem już programy, na widok których grać się odechciewa, tak więc zwracam uwagę, że obcowanie z "Ingenious" jest całkiem miłe dla oka.</div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"> Ale... ja tu się rozwodzę nad niepotrzebnymi nikomu do szczęścia detalami, a zapominam o najważniejszym. Co ze sztuczną inteligencją przeciwników? Powiem tak. Challenge accepted. Dzięki tej aplikacji zaliczyłem pierwszy kontakt z "Ingenious". Poziom easy zapewnił mi na początku dość wyrównany poziom, medium już zaczyna być poważnym wyzwaniem, a hard... cóż... potrafi nieźle zlać nasze cztery litery. Osoby szukające okazji do wysiłku umysłowego nie powinny narzekać.</div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><br />
</div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"> Czas na kilka mniejszych i większych minusów. Mniejszy. Tak naprawdę to jest to Travel Edition, czyli gramy tylko w dwie osoby (w oryginał nawet do czterech). Trochę większy... brak multi przez sieć. Nie czuję specjalnie braku takiej opcji, jednak byłaby ona miłym dodatkiem. I ostatni minus, gdzieś tak pośrodku dwóch poprzednich, gra jest przeniesiona z iPadów, iPodów i całej reszty iCosiów. Samo w sobie nie jest to niczym złym, szkoda jednak, że wersja na Androida nie została jakoś wzbogacona. Zdaje się, że jest nawet nieco uboższa, bo z tego co pamiętam iWersja pozwalała na stworzenie własnej playlisty z mp3 znajdujących się na karcie pamięci. Chociaż... w Androidzie to nie problem... wyciszamy grę, a w tle odpalamy player i cieszymy się własną muzyką.</div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"><br />
</div><div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;"> "Ingenious" na Adroida to mój pierwszy kontakt z tym tytułem, o którym wcześniej słyszałem wiele dobrego, podobały mi się zasady, projekt itd, jednak nie było okazji zagrać. I wiecie co? Nie zawiodłem się. "Ingenious" to świetna gra, a jej elektroniczna wersja to coś wspaniałego. Szczerze polecam. Atutem niech będzie tutaj również cena: 4.07 zł (na dzień dzisiejszy).</div><div style="margin-bottom: 0cm;"><div style="text-align: justify;"> Brać i grać.</div><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrXPBmoZ3IepggokmGDj-VixgqLJc0629VpzfcYmb4NqudwBYjkm-lbHDIDC-41IayjiCvcn_xYld7cHDXh8b_AdHSiEfwPEXiVU8k9D8VwmnDleeF3ZdaDntVXZxHCe4hVh_-7BbEZ_M/s1600/unnamed2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrXPBmoZ3IepggokmGDj-VixgqLJc0629VpzfcYmb4NqudwBYjkm-lbHDIDC-41IayjiCvcn_xYld7cHDXh8b_AdHSiEfwPEXiVU8k9D8VwmnDleeF3ZdaDntVXZxHCe4hVh_-7BbEZ_M/s320/unnamed2.jpg" width="191" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEpre_XCKGzMc_yjRRzJYIYqvEZVjRK9hpcubULklKB3M8oEKukNdxeFmzV1hEDQqlA9GsBajTTNrjcy_KGKLGiaPzw7KaTpLWGQY6R5wPEagqhLEk0u5wiwIIxo7-CZnKln9z42l6UaQ/s1600/unnamed3.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEpre_XCKGzMc_yjRRzJYIYqvEZVjRK9hpcubULklKB3M8oEKukNdxeFmzV1hEDQqlA9GsBajTTNrjcy_KGKLGiaPzw7KaTpLWGQY6R5wPEagqhLEk0u5wiwIIxo7-CZnKln9z42l6UaQ/s320/unnamed3.jpg" width="191" /></a></div><br />
<b>Plusy:</b><br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">-niska cena</div><div style="margin-bottom: 0cm;">-świetny interfejs</div><div style="margin-bottom: 0cm;">-poziom trudności</div><div style="margin-bottom: 0cm;"><b><br />
</b> </div><div style="margin-bottom: 0cm;"><b>Minusy:</b></div><div style="margin-bottom: 0cm;">-kilka drobnych wad, które jednak nie wpływają na pozytywny odbiór aplikacji</div><div style="margin-bottom: 0cm;"><br />
</div><div style="margin-bottom: 0cm;"><b><span style="font-size: large;">Moja ocena: 8/10</span></b></div><div style="margin-bottom: 0cm;"><br />
</div><dl><dt>Aktualna wersja:</dt>
<dd>1.0.1</dd>
<dt> Wymaga Androida:</dt>
<dd>2.1 lub nowszy </dd>
<dt> Rozmiar:</dt>
<dd>13M</dd>
<dt> Cena:</dt>
<dd>0,99 €</dd></dl><br />
<br />
<span style="font-size: x-small;">Wykorzystane zdjęcia i grafiki pochodzą ze strony Android Market</span>Wagnardhttp://www.blogger.com/profile/01879673151506920687noreply@blogger.com0