UWAGA!!! Tekst zawiera w sobie logikę wariata.
Najpierw... autentyczna sytuacja z Matrasa.
-Dzień dobry. Mogłaby mi pani opowiedzieć o co chodzi w Posiadłości Szaleństwa?
-Chwileczkę.
Kobita odchodzi. Coś sprawdza w komputerze. Wraca po chwili. Mówi tam cenę, że 20% zniżki i ile to wychodzi.
-No dobrze... ale chciałbym wiedzieć o co chodzi w tej grze.
Kobitka bierze pudełko. Ogląda.... ogląda...
-No... jest podobna do Horroru w Akrham.
I wyciąga Arkhama ze stosu innych pudełek.
-W porządku... a o co chodzi w Horrorze w Arkham?
-W sumie o to samo co w Talismanie...
DOŚĆ!!!!
Dla mnie Talisman to Monopoly tylko, że fantasy... idąc tym tropem Posiadłość Szaleństwa to... Monopoly...
aha
bonus.
-A te gry takie podobne pudełka mają. To są jakieś dodatki do siebie czy jak?
-Nie, nie. Dodatki mamy tylko do Osadników i Carcassonne'a.
I zaczyna pokazywać jakby to było na temat.
śmiechłem