Stoję sobie na sklepie. Sprzedaję planszówki. W pewnym momencie podchodzi kobieta z synem. Synek ma, tak na oko, z siedem, osiem lat. Przyglądają się Kolejce. Opowiadam o grze. Pani wygląda na zainteresowaną, lecz nie na ten moment. Syn mówi:
"Mamo, kupisz to? Kup to. Kup. Kupisz?"
"Synu, co ty się tak na to cieszysz, przecież ty tego nie znasz, nie wiesz co to jest prawdziwa kolejka".
"No i co z tego?" Odpowiada syn. "Ale wiem, co to jest seks".
I jak tu walczyć z takimi argumentami?
I co? Kupili w końcu?:)
OdpowiedzUsuńNie... szkoda, ale przynajmniej okazało się, że tego typu "argumenty nie do odparcia" nie są jednak skuteczne XD
Usuń